Po drugiej stronie lustra

Kilkanaście lat temu ustanowiliśmy nagrodę BMW (Bibliotecznego Mola Wypasionego) dla najlepszego czytelnika,  żeby uhonorować tych uczniów, którzy ciągle jeszcze często zaglądają do biblioteki, dając nam (złudne, ale jakże przyjemne) poczucie sensu naszej pracy.

Z tym poczuciem ostatnio nie jest najlepiej. 
W przypływie desperacji rzuciliśmy się w pogoni za czytelnikami na szerokie wody mediów społecznościowych.   Od kilku lat jesteśmy na Facebooku, a ostatnio postanowiliśmy  nie spoczywać na lajkach i założyliśmy też konto na Instagramie.  Kiedy już wypłynęliśmy na ten "suchego przestwór oceanu", zorientowaliśmy się, że nie umiemy pływać 😏. 
Otworzył się przed nami zdumiewający świat (nie krytykujemy - rozglądamy się dopiero,  zadziwieni, jak Alicja po drugiej stronie lustra).
Świat książek, znany nam choćby z wieloletniej pracy w bibliotece, na bookstagramie prezentuje się zupełnie inaczej. Nie można zaprzeczyć- wizualnie bardzo atrakcyjnie. Starannie zaaranżowane kompozycje, odpowiedni filtr (w tym sezonie podobno modny jest rozjaśniający). Duża niebieska książka pasuje do koloru zasłon, poduszek, kubka z kawą, wazonu z kwiatami i udrapowanej pościeli. Ale o treści książki wiele się raczej nie dowiemy. Najczęściej nic.

No to: "co ja robię tu"?
Z jakiegoś powodu dla wielu osób Instagram jest źródłem wiedzy o świecie. Nie chcielibyśmy, aby przez naszą tam nieobecność, ktoś doszedł do wniosku, że biblioteka nie pracuje, albo- co gorsza- nie istnieje!
Zapewne byłoby lepiej, gdybyście częściej przychodzili do naszej placówki, a my nie poniewieralibyśmy się po mediach, których najwyraźniej nie ogarniamy. W każdym razie- jak podobno się mówi - bądźmy "w taczu".